niedziela, 2 maja 2010

II dzien

Dzisiaj, zgodnie z planem, byl dzien u rodzin. Wstalismy o 9:30, zjedlismy sniadanie (podobne jak wczoraj) i pojechalismy do ich letniego domku, gdzie wiekszosc czasu spedzilismy na graniu na Xboxsie w Fife 10. W tym czasie mama Alexa ugotowala tradycyjne Valencyjskie (znaczy miejscowe) danie na obiad (juz nie pamietam jak sie nazywa), bardzo dobre i pokropione swieza cytrynka z ogrodka. Potem jeszcze zerwane pomarancze i jakis cytrus ktorego nie znam... Poxniej jeszcze pogralismy i wrocilismy do domu okolo 18:45. Teraz to pisze, a jutro do szkoly jedziemy wiec trzeba troszke wczesniej pojsc spac. Zdjec dzisiaj nie mam bo nie bylo co robic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz