Wstalismy o 8:00. Na sniadanko byly platki z mlekiem (nesquiki) i rogaliki. Bardzo dobre :). Poxniej zalozylem ten blog, przegralem zdjecia z wczoraj i napisalem pierwszy post. Chwilke po 9:00 pojechalismy do miejsca spotkania calej grupy (przy jakims rondzie, 10 min drogi z domu). Tam sie spotkalismy, pogadalismy o pierwszych wrazeniach itd. Podjechal autokar i pojechalismy nad morze. Wysadzili nas przy porcie, gdzie mielismy 20 min wolnego czasu, a poxniej podplyna katamaran, na ktory weszlismy i sobie poplynelismy z 40 min. Wysiedlismy w jakims innym porcie niedaleko plazy. Poszlismy na plaze, gdzie spedzilismy ponad 2,5h. Reszte napisze troche poxniej bo niedlugo ide na kolacje do Valencii :). Wrocilismy do domu i tam napisalem pierwsza czesc tego postu :P. Pozniej pojechalismy do Valencji na kolacje w jakims fastfoodzie. Pochodzilismy sobie po tym miescie ladnych pare godzin. Pod koniec poszlismy na flamenco ale dlugo tam nie bylismy bo trzeba bylo sie zbierac (godzina 1 w nocy). Co ciekawe chodzilismy sami tylko z hiszpanami. Nizej zdjecia:
Czekamy na katamaran...
Na katamaranie...
W drodze na plaze
Kaktusy...
morze... (ale poxniej duzo soli zostaje na tobie...)
Znalexlismy calkiem fajna skalke - bylo cicho i spokojnie, zdala od tych rozwrzeszczanych hiszpanow. Przesiedzielismy tam ponad 1,5h
Palmy...
A to takie zdjecie dla kontrastu co sie zaczelo dziac w okolicach 16:00.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz